Nakuru - tu zkonczylismy Safari
Ktos wykupuje drogie wycieczki, ktos inny walesa sie nisko- budzetowo usmiechajac sie do ludzi. Ktory wiecej zwiedzil, nie wiem.
Na Safari juz wydalem pora na darmowe usmiechy.
Kenijczycy usmiechaja sie - trzeba wyznac ze kocha sie ich kraj, zachwycic sie otoczeniem, przyroda, powiedziec ze jest opieknie - i juz sie ma nowych przyjaciol (a jest pieknie)
Mzungu (def) = ktos kto wloczy sie bezcelowo, bialy czlowiek - tak tu do nas mowia
Roslinnosc i klimat troche nas zdziwil. Krazymy wokol rownika i to wcale nie wyglada jak Afryka z moich wyobrazan ale jak Polska w upalny sierpniowy miesiac. Iglaki, drzewa lisciaste a wieczorem chlodno, a za dnia upalnie.
A woda kreci sie tak jak uczono w szkole.
Podrozowanie po Afryce - nie latwe
1) drogo (probuje zmiescic sie w 60 PLN dziennie - nie wychodzi)
2) nie wiadomo gdzie isc, gdzie jechac
- Parki Narodowe za drogie,
- tubylcy nie rozumieja za bardzo tego ze chcemy gdzies chodzic i po co wiec nie potrafia nic polecic.Pada raczej pytanie dokad nas zawiesc
- a czytajac znany przewodnik Lonely Planet odnosi sie wrazenie ze autorzy nigdy tu nie byli
3) pozornie niebezpiecznie - tzn sami nie wiemy jak - jak znajdziemy sie w jakies pozornie niebezpiecznej sytuacji to zawsze znajdzie sie ktos kto zaoferuje pomoc, uspokoi. "Kenia jest bezpieczna, ale nie wychodzcie po zachodzie na ulice. Po co? Siedzcie w pubie i pijcie. W pubie jest bezpiecznie." Pijemy.
Budzet:
- nocleg (10 PLN - 25 PLN na glowe)
- transporty (10 PLN - 50 PLN te publicznie zorganizowane, bo niestandardowe miejsca to ponad wszelaki budzet)
- jedzenie do 20 PLN
- napoje bez alko - tanie ale pije bardzo duzo
- piwko 5 PLN za .5, 40% 20 PLN za 0.370