Annapurna - do okola Macieju i nie malo obijania sie - czyli jak spedzilismy ostatni miesiac
Pogoda: cieplutko, sloneczko
Harmonogram dnia: pobudka o swicie, wyjscie okolo 8, lazenie do 5, a potem zjesc i spac
Spotkania: trasa turystyczna i co chwile kogos spotykamy
Dzien 0
dojazd PKSem do Besisahar (820 m n.p.m)
pokonane pulapki standardowe
- zaprowadzeni do dworca z drozszymi biletami
- guma zlapana - godziny czekania - i wsiadamy w ostatniej chwili
- ostatnie kilometry drogi ogladane z dachu pksu
Dzien 1
Podjazd do Buhlbuhle (840m) i start
Trasa: "dziecinnie latwa"
Pod gorke wolno - ociezale, z gorki wolno asekuracyjnie z wykorzystaniem zakupionych kijkow.
Towarzyszace nam dzieci w wieku przedszkolnym pokazuja inny sposob: pod gorke biegiem krzyczac jak najglosniej, z gorki rece w gorze podniesione w podskokach na jednej z nog (w klapkach)
Dzien 2
Mijamy wracajacych z gory, tych co zrezygnowali bo za zimno - a u nas ciepluto i drzewka wciaz takie tropikalne wokolo
Sciezka przez las - tak sobie przez przypadek wybralismy stromo stopnie takie ze ledwo kroka dam - nikt tu chyba nie wejdzie - a tu krowa weszla przed nami (Yak?)
Nocleg - Tal (1700 m) - o jak bardzo malowniczo
Przygarnia sie Ania
Dzien 3
Klimat: chlodniej - las iglasty
Osiolki/koniki obladowane otepialy wzrok i pod gore - my tez
Dzien 4
Zimno zimno - idziemy do Chame (2700) - stolica dystryktu - jest bank jest poczta ale nie ma pradu
Dzien 5
Pogoda: poprawiona - polska zlota jesien.
Sklad 3 osobowy - co chwile wymijamy sie z Gliwicami (seniorska druzyna) - pozdrowienia
Wieczor: pensjonat - nie dla Polakow - buddyjska goscinnosc na trasie obejmuje tylko tych turystow ktorzy potwierdzaja swoj zachwyt pozostawionymi rupiami (turystyka - narzedzie diabla)
Dzien 6
Idziemy i dochodzimy do Manang (3500 m) - warunki mocno surowe - tu zalecana aklimatyzacja i do zalecenia sie dostosujemy
Dzien 7
Aklimatyzacja - Zasluzony odpoczynek.
Integracja: druzyna zacko- wloczaca (nasze losy splocza sie mocna na najblizsze tygodnie)
Dzien 8
Trasa w bok - w kierunku Tilicho (najwyzej polozone jeziora na swiecie)
Klimat narciarski: piekne sloneczko, wiatr i mroz. Choinki sie juz skonczyly i pozostal piach i kamienie
Kondycja - tragedia - dysze, sapie, co chwila przerwy - czlapie do przodu bez zwracania uwagi na otoczenia - landslides - kamienie uciekaja spod nog a ja sapie
Nocleg - schronisko Base Camp (4100m) - tylko miejsca na podlodze zostaly
Dzien 9
Cel zeglarski Tilicho - jak dojde to wpisze to sobie do ksiazeczki zeglarskiej. Wycieczka bez plecaka 3 h pod gore i juz. Ide, sapie dysze, stoje, ide.... przeklinam. Wiatr piasek i ciagle pod gore. 2 h do celu a ja mam dosc. Chyba sie poddam.