Centrum medytacji - Sri Lanka - wysoko w gorach.
Nakaz ciszy - nawet nikt nie powiedzial jak medytowac - siedze godzinami po turecku - wiercac i krecac sie niemilosiernie.
Znalazlem sobie jedna rozrywke - zamiatam stolowke.
Pobudna 4.45 spanie 20.00. Brak swiatla brak pradu cele jedoosobowe o powierzchni niuewielkiego lozka a w srodku niewielkie lozko.
Moglem pospacerowac sobie po gorach (walking meditation) a Pati co najwyzej przy bramie :-)
Kilkunastu turystow mnichow kilku.
Mnisi to takie puchatki kubusie Usiasc bezmyslnie z usmiechem na twarzy czekajac na podanie posilkow a oswiecenie gwarantowane
I tak 4 dni mijaja