Geoblog.pl    Dabrowski    Podróże    Indie i dalej    na polnoc
Zwiń mapę
2012
07
lut

na polnoc

 
Kenia
Kenia, Lodwar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18733 km
 
(1 dzien) - wyjazd z Kitale
- w autobusie od 9.00 do 14.00 czekamy az sie uzbiera pelny autobus i zapakowane zostana wszystkie bagaze - siedzimy w upale
- w autobusie od 14.00 do 23.00 jedziemy 300 km w 9h - droga obok drogi po po drodze to sie jezdzic nie da tyle dziur, trzesie podskakujemy, scisk maksymalny, miejsca stojace zajete, goraco - siedzimy w upale - coraz mniej zieleni za oknem, coraz bardziej pustynia, troche plemiennych tubylcow z nami malo sympatycznych - plemie turkana - w rekach kijek i stoleczek i fryzurka na irokeza i zdaje sie ze o wszystko maja pretensje
- Lodwar wieczor - znajdujemy nocleg, znajdujemy pub (puby sa wszedzie) - w Kenii alko sprzedawane jest w godzinach 17.00 - 23.00 - sklepy/puby ktore chca sprzedawac dluzej musza zaplacic wiekszy podatek

(2 dzien) Kalokole
- matatu (14 osobowa taxowka i nie kosztuje 3 szilingi co niby sugeruje nazwa) do Kalokloe (nad prawie samo jezioro) - podrozalo akurat dzisiaj (chyba nas troche oszukuja) ale jedziemy
- pustynne miasteczko, bardzo goraco, bardzo sucho, piasek, czlonkowie plemienia na okolo zebrza, kilka osob z karabinami (rzad rozdaje bron aby plemiona mogli strzec swojego bydla przed najazdami plemion z Sudanu i Etiopii - niedaleko granica), ktos (chyba pijany) prowadzi nas do guest housu, gospodyni chora (chyba na malarie) przyjmuje nas cieplo, pokoj ok, wody nie ma
- troche film sf - wody pitnej nie ma, trzeba kupic dla biednych jej nie wystarcza
- spacer nad jezioro - 2 h drogi - myslelismy ze blizej, droga przez dwie wsie plemienne - czujemy sie tam nieproszeni, przy jeziorze jakis gostek koniecznie chce nam sprzedac bilety wstepu (nie kupujemy) - a jezioro jak jezioro - z turystyka ma bardzo malo wspolnego - biali to tu chyba nigdy nie byli

(3 dzien)
ponownie nad jezioro - tym razem samochodem, lodeczka na drugi brzeg (krotkie wyscigi z lodka obok - wiosluja pasazerowie) - odwiedzamy wioske rybacka - pan przewoznik nas oprowadza- wyglada plazowo i przyjemnie, stary hoteli od lat nastu zamkniety w sloncu obumiera, goraco, wracamy
Wracamy do Lodwaru (?) strajk, ludzie w miasteczku strajkuja bo podrozaly bilety matatu, nikt nie moze wyjechac, lamistrajki zle widziani, w dali jakas bojka. Trafia sie jeep japonczykow - wciskamy sie - oni ogladaja zbiorniki wodne a my sie po prostu stamtad zabieramy

Lodwar - trafiamy akurat na nocny autobus do Kitale - ostatnie miejsca - w pelnym przechyle podskakujac, poprawiajac fotel pod soba juz po 9 h jestesmy w Kitale

Kitale 3 nad ranem z trudem znajdujemy hotel - weekend wszystko tanie zajete

Tak mija dzien. To byly urodziny Pati. Oficjalnie urodziny Pati przenosimy na nastepny dzien (bo ten jej sie nie podobal)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Luzikowa
Luzikowa - 2012-02-07 12:47
Pati wszystkiego najlepszego :-)
p.s. Ktore to urodziny?
pozdrowienia
 
 
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 57 wpisów57 87 komentarzy87 42 zdjęcia42 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróże
11.09.2011 - 30.03.2012